Zbliżająca się sesja to czas bezwzględny dla studentów, jednak mój organizm potrafi sobie doskonale z tym radzić, po prostu nie reaguje na wysokie dźwięki budzika, które z pewnością są w stanie obudzić sąsiadke z naprzeciwka. Tak więc dzisiejszy dzień nie rozpoczęłam od kawy, a od zaznajomienia się z faktem, iż jestem w posiadaniu 40 minut, ktore oddzielały mnie od autobusu na uczelnie. Właśnie w takie dni żałuję, że nie mam wlosów, które sięgają do ramion, a ułożenie ich jest kwestią kilku minut. Niestety moje włosy sięgające do połowy pleców wymagają sporego wkładu czasowego, ale dzisiaj wzięłam je "na sposób"
Zawiązana na włosach chustka w połączeniu z ulubionymi jeansami i flanelową koszulą stanowila idealne rozwiązanie, przy niewielkim nakładzie pracy, a co ważniejsza czasu uzyskać możesz zdumiewający efekt. Myślę, że to idealna alternatywa na kryzysowy poranek. Zdjęcia nie są zbyt wyraźne, wykonałam je w trakcie porannego popłochu..
Niestety książki wołają do mnie z daleka, najwyższy czas się przemóc i do nich przysiąść, na zachętę..
Miłego wieczoru. Buziaki!
Ty przynajmniej masz gdzie zasypiać Ćwiądo! Ja nie mam zajęć to gdzie mam się spieszyć? Ani ubierać się nie muszę, ani czesać ani malować. Ale i tak to robię na przekór wszystkiemu. Ej- weź to poczuj: http://media.fashionmagazine.com/images/sept09shoot1_250.jpg.
OdpowiedzUsuńNa upartego wcisnęłabym tam jeszcze moje wymarzone rękawiczki Lagerfeld'a. Tak siebie widzę. Oj widzę.
Kochana nie chcę Cię martwić, ale link nie wchodzi! Rozumiem jednak że to TE rękawiczki o których slyszę od tygodnia!?
OdpowiedzUsuń